piątek, 28 listopada 2014

Imagin z Niall'em cz II

Miałam tego po woli dość. Niall co dzień przychodził nad ranem a przed południem ulatniał się z domu jak para. Po woli miałam tego wszystkiego dość. Bez nadziei, ze odbierze telefon komórkowy zadzwoniłam. Jeszcze nigdy nie byłam tak zdeterminowana aby osiągnąć cel. Wtedy usłyszałam jego dzwonek dochodzący z dołu. Zrezygnowana myślałam, że zostawił telefon abym mu nie truła dupy. Jak zawsze. Nic tylko do niego dzwonię. Czułam się słabo, mdliło mnie na myśl o jedzeniu, a jednocześnie miałam ochotę pochłonąć wszystko co miałam zarówno w lodówce jaki w szafkach. 
 Nie minęła minuta a ja zaczęłam wbiegać po schodach do góry zatykając buzię. Biegłam przez całą długość domu w stronę łazienki. Wymiotowałam. Było mi cholernie nie dobrze. Spóźniał mi się okres już 1,5 miesiąca, niepokoiło mnie to, ponieważ już wchodziłam w myśli ciąży. Strach pomyśleć. Musiałabym dziecko wychowywać sama. Bo wątpię, ze Niall byłby zadowolony z dziecka. Wybrałam się do apteki ubierając się grubo. Kiedy poszłam do przed pokoju aby ubrać kurtkę i buty musiałam przejść przez stołowy bo taki mamy układ domu. Byłam strasznie zdziwiona kiedy moim oczom ujawnił się Niall śpiący na kanapie. Podeszłam do niego cicho i położyłam dłoń na czoło. Było takie jakie być powinno czyli nie wskazywało na to, ze ma gorączkę. Nachyliłam się aby go pocałować w czoło. Wtedy on otworzył oczy i delikatnie szarpnął mój tłów i zaczął delikatnie całować. To była ta cząstka tego chłopaka w którym się tak bardzo zakochałam.Po chwili powiedział:
N- Nawet nie wiesz jak mi tego brakowało...
Popatrzyłam na niego jak na całkiem nowego człowieka. Ale  nie mogłam sobie odmówić kropelki chamstwa. 
- No jakbyś przychodził częściej do domu, trzeźwy to sądzę, że miałbyś mnie do dyspozycji cały czas.
Blondynek podciągnął się do pozycji siedzącej i spojrzał mi głęboko w oczy.
N- To niesamowite, że po tym wszystkim ty jeszcze ze mną wytrzymujesz. Tak bardzo Cię przepraszam, że wczoraj przyszedłem nietrzeźwy.
Zaczęłam chrząkać
-Nietrzeźwy? Byłeś tak z chlany, że brakowało mi jeszcze uderzenia tamtego dnia.
N- Przepraszam...
- Ile jeszcze razy będziesz mnie przepraszać? Kocham Cię Niall ale jeśli ma to tak dalej wyglądać z trudem powiem, ze to koniec. Masz miesiąc do zmiany. A teraz wybacz, ale wybierałam się do apteki po...
N- Po?
- To nie ważne, rozpędziłam się.
Szybko podniosłam się z łóżka i poszłam do przedpokoju.
Schyliłam się po buty a Niall już stał przede mną. 
N- Nie oszukuj mnie.
- Przecież Cię nie oszukuję. 
N- Po co idziesz do tej apteki?
- Boli mnie gardło muszę iść po tabletki, po za tym skończył nam się magnez.
N- Dobrze, w takim razie pójdę z tobą. Przy okazji nadrobimy wspólnie czas...
- Nie ma takiej potrzeby Niall... Ty... Ty lepiej odpocznij trochę. Na pewno jesteś zmęczony po koncertach, kaca masz... Połóż się słońce, ja wrócę za 20 minut.
N- Nie ma mowy. Idziemy razem. Nie puszczę Cię teraz samej. Chcę naprawić wszystko.
 Wydawało się jakby mówił to bez żartów, ale kto wie jak nałóg się odezwie i znów zacznie pić? Cholernie się tego bałam. Musiałam wymyśleć coś, aby Niall nie wszedł ze mną do apteki. Zostało mi tylko, albo wymyślić plan albo powiedzieć mu moje podejrzenia.















&Laura

Zachęcam do komentowania wpisów. 

niedziela, 16 listopada 2014

Dark Harry cz.1

Nareszcie piątek,po całym tygodniu ciężkiej pracy w studiu fotograficznym,mogę odetchnąć z ulgą,Zbytnio nie lubiłam chodzić na imprezy a co wiąże się z tymi wszystkim klubami nocnymi? narkotyki,gwałty,ćpuny i inne osoby z sfery nie ludzkiej.Obiecałam Darcy,że pójdę z nią na imprezę.Umówiłyśmy się,że o dziewiątej po mnie wpadnie.Zaczynałam się już powoli przygotowywać ubrałam TO  . Zrobiłam szybki i lekki makijaż,wzięłam swój telefon z biurka i ruszyła po schodach, Darcy czekała już pod domem.Po 5 minutowej jeździe w końcu znalazłyśmy się pod klubem.Gdy tylko otworzyłam drzwi poczułam woń mocnego alkoholu i papierosów,większa część osób tańczyła na parkiecie,znacznie mniejsza siedziała i upijała się do dna.Razem z Darcy usiadłyśmy przy stoliku oddalonym lekko w rogu,wiecie takie lekkie odludzie. Po niespełna 12 minutach dołączył do nas chłopak Darcy, Micheal. Mineła godzina odkąd siedzimy w ty klubie,przepraszam siedzę. Od jakiejś nie pełnej godziny siedzę tutaj sama.Darcy i Micheal gdzie sobie poszli i chyba nie chcę wiedzieć co w tej chwili robią.Postanowiłam w końcu zatańczyć skoro jest się w klubie pierwszy raz to trzeba z tego skorzystać.Zaczełam wirować na parkiecie,poniosło mnie trochę chociaż nie byłam sobą wszystko przez magiczny napój zwany alkoholem.Nagle poczułam mocne szarpnięcie,nie znałam tego kogoś i byłam lekko szokowana.Wielki wprost ogromy mężczyzna rzucił się na mnie z tymi swoimi łapskami i zaczął mnie dotykać wszędzie gdzie się tylko dało. - I co mała zabawimy się teraz,tylko bądź grzeczna i nie krzycz- . zaczęłam drzeć się na całe gardło aż w końcu ktoś to usłyszał i odciągnął odemnie wielkiego człowieka. Odciągnął go, a ja uciekłam nawet nie podziękowałam tajemniczemu chłopakowi.










Paulina xxx
max 10 kom i część 2! <3 





środa, 29 października 2014

Imagin Zayn

|Oczami Zayna|
Tęskniłem za nią. Tak cholernie za nią tęskniłem. Brakowało mi jej dotyku, jej czułych gestów, tego jak przykrywała mnie kołdrą gdy zasypiałem... Nie wiem dlaczego jej to zrobiłem…
Jeszcze ten tatuaż. Jej imię na wewnętrznej stronie przedramienia. A obok serduszko. Dlaczego go nie usunąłem?  Cały czas mi o niej przypomina. Zawsze  gdy na niego spojrzę, w głowie pojawiają mi się wszystkie spędzone razem chwile…  Nawet Simon chciał, żebym to zrobił. Nie usunę go może dlatego, że umarłaby wtedy jakaś cząstka mnie, mojego życia. Ona jest moim życiem. 
Dlaczego tak ją raniłem? Wracałem pijany do domu, imprezowałem, nie szanowałem jej. Ale ona i tak mnie kochała, wspierała we wszystkim co robiłem. Skończyła to dopiero wtedy, gdy zobaczyła mnie z tą dziewczyną. Co mi odbiło żeby pieprzyć się z nieznajomą dziwką, do której nic nie czułem? Pamiętam tylko pełne bólu spojrzenie miłości mojego życia…
Ale najbardziej nie mogę sobie wybaczyć tego, że nie pobiegłem za nią, nie prosiłem o wybaczenie. Mogłem jak reszta tych palantów stać pod jej oknem z kwiatami i prosić ją o drugą szansę. Ale nie. Ja siedziałem w domu z piwem i paczką chipsów i użalałem się nad sobą zamiast pomyśleć o tym jak Ona się czuje. Cały ja. Pieprzony egoista. 
Teraz jest już za późno. Nie wróci do mnie. Po co jej taki palant jak ja. Ona zasługuje na najlepszego chłopaka na ziemi. Ciekawe, czy usunęła już swój tatuaż…
|Twoimi oczami|
Czemu wciąż o nim myślę? Czemu kocham go po tym, co mi zrobił? Kiedyś myślałabym o takiej dziewczynie jak ja, że daję się nie szanować przez chłopaka. Ale teraz … teraz to co innego. Oddałabym za niego życie gdyby coś mu się stało.  Codziennie wieczorem, zanim zamknę oczy, wyobrażam sobie nas przed ołtarzem, z gromadką dzieci, szczęśliwych. Ale to już niemożliwe.  Moja przyszłość runęła w momencie, kiedy zobaczyłam go z tą dziewczyną.
Dlaczego wciąż nie usunęłam tego tatuażu? „Zayn. Serduszko.”  Cały czas mi o nim przypomina. Byłam już w studiu tatuażu, lecz chwilę przed zabiegiem zrezygnowałam. Nie mogłam. Za dużo wspomnień łączyło mnie z tym napisem…  Wiem, jestem głupia. Pewnie on już dawno go usunął. Zayn żyje dalej, a ja stoję w miejscu. 
Przecież byliśmy tacy szczęśliwi… Nagle zaczęły się imprezy, alkohol, romanse. Wtedy całe fundamenty naszego związku runęły jak domek z kart…
Jutro będę musiała go spotkać. Nie jestem na to gotowa, ale są urodziny Nialla, nie mogę go opuścić w tym ważnym dla niego dniu. Kocham go jak własnego brata. .. Po prostu nie będę przebywać w towarzystwie Zayna, złożę życzenia blondynkowi i szybko wrócę do domu.
|Następny dzień, perspektywa Zayna|
Muszę przyznać, że wyglądałem naprawdę elegancko; czarny garnitur współgrał z ciemnymi włosami, białe trampki ładnie się odznaczały. Podwinąłem rękawy marynarki, aby ONA zobaczyła, że nadal Go mam. Nadal mam jej imie na przedramieniu… Bałem się. Bałem się spotkania z nią. Jej wzroku, bałem się że to wszystko do mnie wróci. Nie byłem pewny czy przyjdzie, zawsze była jednak sentymentalna, więc chyba nie opuści urodzin przyjaciela.
Gdy pojawiłem się na imprezie od razu zacząłem jej szukać wzrokiem. Byłem zaniepokojony, bo nigdzie nie mogłem jej znaleźć, choć i tak pewnie nie będzie chciała nawet na mnie spojrzeć, co dopiero porozmawiać. Gdy składałem życzenia Niallowi wkońcu ją zauważyłem. Stała sama przy drzwiach, była przerażona. Moje serce zabiło mocniej a oddech stał się szybki. Zawsze tak na nią reagowałem. Wyglądała nieziemsko. Obcisła, biała sukienka pięknie podkreślała jej kształty i odsłaniała idealnie długie, szczupłe nogi. Bordowe szpilki nadawały całej kreacji seksapilu. Gdy spojrzałem na jej dekolt, zrobiło mi się gorąco. Kasztanowe włosy spadały lekko na ramiona. Miała nerwowe spojrzenie i dłonie mocno zaciśnięte na cytrynowej torebce. Odważyłem się i zrobiłem krok w jej kierunku.
|Twoja perspektywa|
Zayn jak zawsze prezentował się niesamowicie. Nie mogłam oderwać oczu od jego zaróżowionych ust.  Gdy zaczął iść w moim kierunku poczułam ogromny lęk. Nie byłam gotowa na rozmowę z nim. W ogóle nie byłam gotowa go zobaczyć… Znowu wszystko do mnie powróciło, widok jego z tą dziewczyną… Nie, nie mogę pozwolić sobie na wspomnienia. Nie teraz. Nie tutaj.  Gdy był już blisko mnie z jego zaciśniętych do tej pory ust wyrwało się krótkie;
-Pięknie wyglądasz.- spojrzał na mnie niepewnie, jakby bojąc się, że zabiję go wzrokiem.
-Dziękuję.- powiedziałam bezgłośnie,
-Kochanie…- zaczął
-Nie mów tak do mnie.- przerwałam mu drżącym głosem.
-Ja… przepraszam. Przepraszam Cię za wszystko. Przepraszam, że wcześniej ci tego nie powiedziałem, ale bałem się twojej reakcji. Naprawdę żałuję tego co zrobiłem, i chcę żebyś wiedziała, że nie chciałem Cię skrzywdzić…- w jego oczach widziałam strach.
-Zayn, powinieneś już-… przerwałam widząc znajomy tatuaż na jego przedramieniu…- iść. Dlaczego go nie usunąłeś, przecież stać cię na to?- zapytałam  po chwili patrząc na jego tatuaż.
-Nie usunąłem go dlatego, że nadal Cię kocham.- to wyznanie Zayna sprawiło, że niemal nogi ugięły mi się w kolanach.- Jesteś moim życiem, zawsze byłaś. Nie wiem dlaczego tak cię zraniłem i nigdy sobie tego nie wybaczę. Moim największym marzeniem jesteś Ty. Szkoda, że dopiero teraz to zrozumiałem.- gdy skończył widać było, że poczuł ulgę. Po moim policzku spłynęła gorąca łza, najprawdopodobniej z tuszem. Nie spodziewałam się po nim takiego wyznania, niczego się nie spodziewałam. Teraz miałam w głowie ogromny mętlik.
-A ty? Nadal go masz?- zapytał niepewnie i lekko wyciągnął do mnie dłoń, aby odsunąć rękaw mojej sukienki. Widziałam, że bał się. Nie wiedział, co zaraz zobaczy. Gdy ujrzał znajomy napis, na jego ustach pojawił się delikatny uśmiech.
-Czyli jednak…-przerwał na chwilę- Proszę , wybacz mi a nie pożałujesz. Nie zmarnuję tej szansy. Obiecuję…
Po tych słowach mulat niepewnie położył mi dłonie na biodrach a  nasze usta zatopiły się w namiętnym pocałunku. Tak bardzo za tym tęskniłam… Nie obchodziło nas to, że wokół są dziesiątki ludzi, liczyliśmy się tylko my. Zayn odsunął się ode mnie lekko aby móc spojrzeć mi w oczy.
-Dziękuję.- powiedział. Po tych słowach objęci opuściliśmy salę i udaliśmy się do naszego starego wspólnego mieszkania. Spędziliśmy razem cudowną noc. Stęskniłam się za tym jego uśmiechem przez te kilka tygodni. Musieliśmy nadrobić stracony czas. 
Teraz, gdy to piszę, jesteśmy dwa lata po ślubie a ja jestem już panią Malik. Zayn jest teraz jeszcze cudowniejszy niż kiedyś. Wykorzystał swoją szansę w stu procentach. Mamy synka, Harrego ( imię daliśmy mu po wujku) . Jesteśmy najszczęśliwsi na świecie, a przed nami jeszcze wspaniała przyszłość…
Pamiętajcie, że nigdy nie można przestać wierzyć w przyszłość- nasze marzenia naprawdę mogą się spełnić; wystarczy tylko zaryzykować…









Po długim czasie powracamy :) Macie jakieś pomysły na posty? :)
Chętnie je zrealizuję!:) Piszcie w komentarzach :) 
Paulina xx

sobota, 4 października 2014

Imagin Niall +18 - Wspomnienia

 Moja historia zaczyna się jak życie każdego z was. Przyszłam na świat dziesiątego dnia maja 1993 roku, już pomińmy o której godzinie i jak przeżyła poród moja mama. Klasy 1-6 poszły mi w miarę ok, gimnazjum największa zmora wszystkich nastolatków, tu poznałam Niall'a, tak tego Niall'a z najsłynniejszego boysbandu na calutkim świecie. Przyjaźniliśmy się, a potem to już nie ma znaczenia. W skrócie mogę to ująć, że Niall jest ojcem mojego dziecka. Na pewno nie wyobrażacie sobie tego. Prawda?
 Tak myślałam, dlatego spróbuję wam to opowiedzieć
*****
Rok 2009 czerwiec.
To własnie dzisiaj wieczorem razem z Niall'em idziemy na bal gimnazjalny. Jestem bardzo podekscytowana, choć wiem, że nigdy nie będziemy razem. To tylko przyjaźń o której wie tylko Niall. Ubrałam niebieską sukienkę do kolan, zrobiłam lekki makijaż i byłam już gotowa, usłyszałam dźwięk klaksonu. Pośpiesznie zeszłam na dół i przywitałam się z Niall'em. Pojechaliśmy na bal. Gdy dotarliśmy do szkoły, Niall wyszedł pierwszy  i pomógł mi wyjść z samochodu. Na balu jak to na balu sami wiecie, rozpoczęcie, polonez, jedzenia, zabawy, tańce, tańce i zakończenie.
Więc tak wyglądał 'nasz' bal. Duża ilość alkoholu we krwi robi swoje. Na początku ustalaliśmy z mamą Niall'a, że śpię u niego. Tak było ustalone i tak też się stało. Oczywiście Niall nie był w stanie odwieść nas do domu, przyjechał po nas Greg. Kiedy tam dotarliśmy rodzice Niall'a już spali, pośpiesznie poszliśmy na górę i pewnie domyślacie się co się stało? Hmmm? Tak przespaliśmy się, bara bara riki tiki i te sprawy, pewnie nie chcecie znać szczegółów co? 

Chcecie część 2?
- Paulina

środa, 24 września 2014

Imagin z Harrym cz.1

Imagin dla:Mary Styles23




Jestem zwykłą dziewczyną,która niedawno przeprowadziła się do Holmes Chapel razem z mamą. Wcześniej mieszkałam w Londynie,ale niestety musieli przenieść mamę do fili w Holmes.Pierwszy dzień w szkole to jakaś totalna masakra,czułam się obco i nieswojo,każdy patrzał na mnie tym swoim wzrokiem.Najbardziej uwagę przykuł wysoki,szczupły,lokowaty chłopak.Najwidoczniej wszyscy go znali,każda dziewczyna pragneła go, czy ja też? możliwe.Pierwszy tydzień szkoły minął mi bardzo szybko zaprzyjaźniłam się z Tiffani,która okazała się być najzabawniejszą dziewczyną w klasie,dzięki niej nie czułam się jak szara myszka.Z opowiadań Tiff wiem,że ma starszego brata,który przyjaźni się z ni jakim Harrym Styles'em. Nadszedł poniedziałek jeden znienawidzonych prze zemnie dni,po skończonej lekcji poszła do szafki po książki na następne zajęcia.Zamknęłam szafkę i pospiesznie chciała iść na piętro,ale coś storonowało mi drogę,którzy to mogł być nie kto inny jak Styles.
H: no no no,kogo moje piękne oczy tutaj widzą- swoją wielką ręką zaczął gładzić moje włosy.
[T.I]: Nie dotykaj mnie!- próbowałam krzyknać,ale ten zakrył mi rękę ustami. Zaprowadził nas do kantorka woźnego.
H:[T.I] przyznaj,ze ci sie podoba- uśmiechnął się .
[T.I]: hahhahaha! chciałbyś tego Harry- powiedziała z kpinom
H: no wiesz takie dziewczyny jak ty,zazwyczaj lecą na mnie.
[T.I]: chciałbyś,żebym była taka jak one co?
H: bardzo- szybko i brutalnie wpił się w moje usta,pogłębiałam pocaunek coraz bardziej, w końcu do kantorka wszedl woźny i pogonił nas na lekcję.Gdy szła korytarzem spoźniona juz na lekcjęzauważyłam w kieszeni kartkę a na niej:
,,365-***-*** zadzwoń po lekcjach,będę czekał pod szkołą'' 
                         Harry xxx






*

coś czuję,ze nie wyszedł 

Paulina xxx




                               

wtorek, 23 września 2014

Imagin z Niall'em

   Siedziałam na łóżku z komputerem na kolanach,powoli popijając gorącom herbatę.Znowu go nie ma,pewnie wróci późno,kompletnie zalany i zrobi to po raz kolejny, uderzy mnie, a co potem? 
Potem będzie przepraszał  i mówił, że to wszystko presja, koncerty, trasa, fani, ale nie pomyśli o tym, że zrobił mi krzywdę. Kończąc moje rozmyślenia nad naszym związkiem usłyszałam hałas zamykanych drzwi. Szedł powoli po schodach już po tym chodzie mogłam poznać, że jest piany. Szybko podniosłam się z łóżka, miałam na sobie długą bluzkę zakrywającą pupę. Podbiegłam do połowy chodów na których stał podparty o barierki schodów Niall. Chwyciłam go pod ramiona, i sprowadziłam w stronę łóżka. Nie mam pojęcia gdzie się tak urządził. Dość często bywało, że przyprowadzano go pod drzwi domu bo sam nie był w stanie się poruszać. Często boję się, że kiedyś gdzieś się zgubi, albo coś złego mu się stanie przy powrocie z koncertu, bądź klubu. Dziś dość kiepsko się czułam, ale kiedy dzwoniłam do niego, mówił, że nie ma czasu... Tak jak zawsze. Czego ja się spodziewałam dzwoniąc do niego? Pieszczotliwych słówek? Troski? Przykro mi ponieważ osoba która kocham tak mnie traktuje. Najtrudniej jest wtedy kiedy przychodzi po koncertach, wypomina, że nie było mnie z nim, kiedy mnie potrzebował. Ale nie rozumie, że nie lubię przychodzić na koncerty z jednego powodu. Nie lubię być w centrum uwagi. Dużo przykrości mi sprawiają negatywne komentarze w moją stronę. Po koncercie jest jeszcze gorzej. 
  Powoli mam tego wszystkiego dość. Położyłam Niall'a i poszłam się odświeżyć do łazienki. Zamknęłam się od środka, ale czułam, że i tak się tam dostanie. Boję się o swoje zdrowie, a jednocześnie czekam, aż tan czas mu się skończy. Rozważam już postawienie mu ultimatum. Choć wątpię w to, że się zmieni specjalnie dla mnie. Ciężko żyć ze świadomością, że kochasz kogoś najbardziej na świecie, a on traktuje Cię raz jak księżniczkę, a raz jak psa. Często mam wrażenie, że zapomina, że ma mnie i moje wsparcie wraz z uczuciem, które z czasem się coraz bardziej pogłębia. A sam nie wiesz na czym stoisz.









*

Paulian&Laura

Początki + coś o nas

Cześć :) 
Nie chcemy się tutaj zbytnio rozpisywać.Razem z Laurą postanowiłyśmy założyć blog o One Direction. Będziemy tutaj dodawać imaginy,newsy,jakieś zdjęcia i jeżeli oczywiście będziecie chcieli opowiadania! :) 

Laura ♥ 
Mam 15 lat,chodzę do klasy 3 gimnazjum.
Interesuję się Harry'm Style'sem.
Directioner jestem od 4 lat :* 
Prowadzę bloga :) 

Paulina ♥ 
Mam 15 lat,chodzę do klasy 3 gimnazjum.
Interesuję się fotografią,muzyką i modną. 
Directioner jestem 4 lata :* 
Prowadzę bloga i fanpage :)